Wojciech Grzyb o Kinder+Sport: dużo emocji towarzyszy mi podczas meczów syna - Orlik Volleymania

Wojciech Grzyb o Kinder+Sport: dużo emocji towarzyszy mi podczas meczów syna
07.07.2018

 
Od piątku do niedzieli rozgrywany jest XXIV Ogólnopolski Finał Turnieju Minisiatkówki Kinder+Sport Zabrze 2018. W zawodach udział biorą 192 zespoły dziewcząt i chłopców, które rywalizują w trzech kategoriach "dwójek", "trójek" i "czwórek". W tej ostatniej katerogii w drużynie Trefla Gdańsk gra syn Wojciecha Grzyba, wicemistrza świata z 2006 roku.

wojciech_grzyb_07.07.2018.jpg

Wojciech Grzyb, środkowy Trefla Gdańsk od piątku mocno kibicuje i wspiera drużynę "czwórek" chłopców Trefla Gdańsk podczas Wielkiego Finału Kinder+Sport w Zabrzu. W zespole gra bowiem syn byłego reprezentanta - Michał Grzyb. Jak duże emocje towarzyszą mu podczas meczów swojej pociechy? Bardziej denerwuje się niż podczas meczów, w których sam gra?

- Dużo emocji towarzyszy mi podczas meczów syna. Kiedy gra się samu to uważam, że jest się trochę spokojniejszym. Dużo więcej zależy wtedy od własnych umiejętności. Jak patrzę na mecz syna, któremu bardzo mocno kibicuje i go wspieram to bardziej się denerwuje. Poza tym w minisiatkówce są długie wymiany, żadna przewaga nie jest bezpieczna. Mój syn w niedzielę będzie walczył o miejsca 9-12, ale naprawdę niewiele zabrakło, aby grali w czołowej ósemce. Jednak za sobotnią grę muszę pochwalić całą drużynę. Mieli bardzo trudne mecze do rozegrania. Byli pod kreską i wydawało się, że będą grali o jeszcze niższe miejsca. Mimo to, podnieśli się po przegranym pierwszym meczu i kolejne spotkania zagrali już bardzo dobrze. Odrobili trochę stratę. To bardzo cieszy, że wrócili. To ważne dla każdego sportowca, żeby pomimo przytrafiających się jakiś problemów i porażek walczyć do samego końca - powiedział Wojciech Grzyb.

Środkowy gdańskiej drużyny, który regularnie od trzech lat przyjeżdża na finał Kinder+Sport uważa, że poziom turnieju jest wysoki. - Na turnieju jest wielu ciekawych zawodników. Najwyższy poziom sportowy jest w kategorii „czwórek”, choć w „trójkach” też zdarzają się bardzo interesujące mecze. W „dwójkach” obserwujemy najprostszą formę siatkówki, ale sprawiającą wiele radości dzieciom i rodzicom - zauważył wicemistrz świata.

I dodał - W „czwórkach” mamy namiastkę już siatkówki. Należy jednak pamiętać, że są spore dysproporcje wzrostowe, ponieważ jest to okres, kiedy część chłopców już osiągnęła swój maksymalny wzrost, a niektórzy jeszcze na pewno podrosną. Drużyna mojego syna podczas Wielkiego Finału Kinder+Sport jest jedną z niższych drużyn. Myślę, że o niezłym potencjale, bo grają bardzo dobrze techniczne. Jeśli walczą, to potrafią powalczyć z najlepszymi. Jednak ten etap wzrostu jeszcze przed nimi, więc było im ciężko walczyć z zawodnikami, którzy mieli prawie 190cm.

W turnieju finałowym Kinder+Sport w każdej kategorii biorą udział 32 zespoły z szesnastu województw. Każdy, kto przyjeżdża na Wielki Finał marzy o wygranej. Były reprezentant Polski podkreśla jednak, że wygrana nie jest najważniejsza.

- Uważam, że tego turnieju nie trzeba wygrać. Przed przyjazdem do Zabrza naszym celem nie było zdobycie medalu, choć wiadomo, że zawsze miło jest wygrać. Gdyby tak się zdarzyło, byłoby super. Najważniejsze jest to, żeby zawodnicy walczyli. W sobotę przegrali trzy mecze, ale naprawdę w nich walczyli. Byłem z nich bardzo zadowolony - zakończył Grzyb.

W niedzielę w hali MOSiR w Zabrzu zostaną rozegrane ostatnie mecze, które zadecudyją o końcowej klasyfikacji zespołów. Poznamy także po trzy najlepsze drużyny w każdej kategorii "dwóje", "trójek" i "czwórek" dziewcząt i chłopców.

Ogólnopolski Turniej Minisiatkówki Kinder+Sport jest organizowany przez Polski Związek Piłki Siatkowej przy współpracy z Ferrero Polska Commercial oraz JM Marketing Group. Patronat honorowy nad turniejem objęło Ministerstwo Sportu i Turystyki.

Autor: Katarzyna Porębska, fot. Dariusz Lewandowski.Kinder+Sport